Zawsze kiedy mam ochotę na coś sycącego na obiad, a kompletnie nie mam czasu na stanie przy garach, robię curry z ciecierzycą i kurczakiem. W wersji, kiedy mam przemyślane menu na kolejny dzień, namaczam suchą ciecierzycę na noc i potem gotuję. W wersji „fast” korzystam z dobrodziejstw ciecierzycy w puszce oraz mrożonych warzyw.
Składniki:
ciecierzyca – 2 puszki
cebula – sztuka
szpinak w liściach – 1 opakowanie mrożonego lub 2 spore pęczki świeżego
marchewka – 2 sztuki
ziemniak – 2 sztuki
kurczak – 1 pierś podwójna
mleko kokosowe – ok. 500 ml
orzechy nerkowca – 2 garści
oliwa – 2 łyżki
curry – 2 łyżeczki zielonej pasty (w słoiczku)
sól do smaku
Przygotowaniu:
Kurczaka opłucz i pokrój w kostkę średniej wielkości, lekko posól. Łyżkę oliwy rozgrzej w rondlu (lub na naprawdę sporej patelni) i podsmaż mięso do zarumienienia. Odłóż na talerz. Cebulę obierz i pokrój w drobną kostkę. Marchewki i ziemniaki obierz, umyj i pokrój w kawałki jakie lubisz (nie za drobno, bo się rozpadną). Oliwę rozgrzej na tej samej patelni co kurczaka i wrzuć cebulę, lekko podduś do zeszklenia, następnie dodaj pokrojone ziemniaki i marchewkę. Zamieszaj, chwilę duś. Dodaj szpinak w liściach (mrożony prosto z paczki, świeży wcześniej porządnie wypłukany) , zamieszaj, niech puści sok. Kiedy warzywa dusza się we własnym sosie dodaj łyżeczkę curry. Warzywa trzeba trzymać na ogniu, aż do miękkości, w razie potrzeby dolewając wody. Na koniec dołóż odcedzoną ciecierzycę oraz wcześniej przygotowanego kurczaka. Wlej mleko kokosowe, wsyp orzechy nerkowca i dołóż drugą łyżeczkę pasty curry. Curry dopraw wg własnego smaku używając więcej lub mniej pasty. Wymieszaj wszystko bardzo dokładnie, ale uważaj żeby nie przesadzić z czasem duszenia warzyw bo zrobi się z nich papka, a danie lepiej smakuje (i wygląda) kiedy wszystko jest w kawałkach. Podawaj w miseczkach, a jeśli lubisz świeżą kolendrę możesz posypać na wierzch.
Smacznego!
PS W wersji wege pomiń kurczaka i też będzie pyszne!
